Spoglądając teraz na telefon trzymany w ręce zdaje się on wyglądać o wiele bardziej atrakcyjnie i przypomina nam o tym że Lumia to w rzeczywistości jedna bryła poliwęglanu sama w sobie na tyle mocna że taka marna zdaje się odblaskowa nakładka nie jest w stanie jej bardziej ochronić. No cóż coś w tym jest ale z drugiej strony sam element jest bardzo elastyczny i może a nawet powinien przejąć część energii w czasie upadku. Osobiście odważyłem się przeprowadzić mały test z wysokości mojego pasa na terakotę w kuchni i poza małym obtarciem moja sztuka bo chyba nie pomyśleliście, że bez pytania posłużę się egzemplarzem żony nie doznała (Lumia) żadnych mechanicznych uszkodzeń. Jak wspomniałem samo etui jest bardzo elastyczne i bez problemów poddaje się przy zakładaniu i zdejmowaniu w przypadku gdy trzeba wydmuchać ziarenka piasku bo trzeba przyznać że taki rodzaj sztywnej ochrony potrafi zbierać ciała stałe.
Wszystkie cztery zaczepy otulają rogi telefonu ale w dalszym ciągu krzywizna ekranu jest najwyższym punktem urządzenia. Jego długość zwiększyła się znacznie żeby nie skłamać po 0.5mm z obu stron telefonu i może to niektórym przeszkadzać ale sylwetki w pionie na płaskim stole już nie utrzyma. Farba lub inny materiał użyty do uzyskania warstwy lustrzanej jest bardzo podatny na pęknięcia i to co możecie zaobserwować na zdjęciach poniżej to efekt zginania wraz z efektami w postaci siatki mikro pęknięć co przy ostrym świetle słonecznym nie wygląda estetycznie.
Podsumowując mogę polecić jak najbardziej etui cc-3032 zamiast fabrycznej gumy dla osób które nie są przewrażliwione na punkcie destrukcyjnym telefonu , który mimo wszystko składa się z jedno bryłowej obudowy i ciężko tu mówić o jakichkolwiek skutkach przypadkowego upadku na twarde podłoże.